sobota, 4 sierpnia 2012

II Rozdział 23


 Cały dzień spędziłam z Drew i Justinem. Bawiliśmy się świetnie, śmialiśmy się tak jak już dawno nie mięliśmy okazji. Dzień minął cudownie oraz jego dopełnienie, którym był wieczór i część nocy spędzony na pieszczotach z Justinem. Było mi przykro z powodu Scootera, ale jednocześnie czułam ulgę, bo wszystko dobrze się skończyło. Chociaż… Coś nie pozwalało mi do końca w to wierzyć, ale odpychałam od siebie tę myśl. Po prostu coś już widocznie zaczęło siadać mi na psychikę. Leżałam w ramionach Justina, wsłuchując się w jego oddech, który już całkiem się wyrównał. Spał. Zaczęłam zastanawiać się o czym może śnić mój mąż… O mnie? O pieniądzach? O koncertach? O fankach? O seksie? O piłce? O samochodach? Uśmiechnęłam się pod nosem i mocniej się w niego wtuliłam. Obiecałam sobie, że rano spytam się o czym dzisiaj śnił. Leżałam bez ruchu, starając się wyciszyć myśli, ale nie potrafiłam. W głowie migała mi czerwona żarówka i wył alarm. Tylko dlaczego? Przecież wszystko było w porządku, prawda? Tylko dlaczego czułam, że coś jest do cholery nie tak?! Dlaczego Drew wydawał mi się taki obcy, nieobecny, skoro porwał go Scooter i na pewno było mu z nim jak na wakacjach, a nie jak podczas porwania??? Zrobiło mi się niedobrze, dlatego szybko wstałam i pobiegłam do łazienki. Zwymiotowałam, zastanawiając się nad tym czy to ciąża, czy za dużo wrażeń, czy może to i to jednocześnie. Spuściłam wodę w toalecie i podniosłam się z podłogi. Odkręciłam kran w zlewie i przepłukałam usta wodą, po czym wyszczotkowałam dokładnie zęby. Kiedy nieprzyjemny smak w ustach nie znikał, pochyliłam się i jeszcze raz opłukałam usta.
-Już lepiej? – zapytał Jus, wchodząc niepewnie do łazienki i obejmując mnie czule od tyłu.
Skinęłam głową, chociaż to nie była prawda. Kręciło mi się w głowie, ale przekonywałam siebie, że to tylko dlatego, że wstałam zbyt gwałtownie.
Bieber musnął mój policzek, a ja przyjrzałam się nam w lustrze. Żadne z nas nie wyglądało dobrze i żaden wyćwiczony uśmiech Justina nie mógł mnie przekonać, że wszystko jest dobrze. Ja, ubrana wyłącznie w jego koszulę, blada z podkrążonymi oczami, a on w samych bokserkach, lekkim uśmiechem na ustach. Tylko jego oczy… One nie potrafiły oszukiwać.
-Wracamy do łóżka? – spytał, łapiąc delikatnie moją dłoń i ciągnąc nieznacznie w stronę wyjścia z łazienki, kiedy zauważył, że dokładnie mu się przyglądam.
Skinęłam głową. Wróciliśmy do pokoju, a on wziął mnie na ręce i jakbym nic nie ważyła, położył na łóżku. Nachylił się nade mną i musnął moje usta, po czym położył się obok mnie.
-Coś cię martwi, Jus – powiedziałam cicho, po chwili. Nie odpowiedział, tylko przygarnął mnie do siebie – Jus?
Udał, że śpi. Wstałabym obrażona, ale naprawdę nie miałam na to siły. Zamknęłam oczy i po chwili zmorzył mnie sen.

Kiedy się obudziłam, Justina już obok mnie nie było, ale usłyszałam lejący się strumień wody dochodzący z sąsiedniego pomieszczenia. Wstałam z łóżka i niewiele myśląc weszłam do łazienki. Kiedy Bieber mnie zauważył uśmiechnął się, ale miałam wrażenie, że jakoś tak…
-Chodź – nie zdążyłam dokończyć myśli, bo z łobuzerskim uśmiechem wciągnął mnie pod prysznic.
Też się uśmiechnęłam, a on przygryzając wargę, zdjął ze mnie swoją koszulę.
-Jak się czujesz? Wyspałaś się? – zapytał muskając moje usta i przejeżdżając dłonią po wewnętrznej stronie mojego uda.
Zadrżałam, a on nie czekając na odpowiedź wpił się w moje usta, całując mnie pożądliwie, kiedy z góry lała się na nas woda.
-Umyć ci plecy? – zapytałam, pomiędzy pocałunkami.
Roześmiał się dźwięcznie, a jego mokre włosy opadały na oczy.
-Z tym akurat poradzę sobie sam – odpowiedział, spoglądając mi zadziornie w oczy i łapiąc za pośladki, podniósł tak, żebym mogła opleść wokół niego nogi. Przycisnął mnie do ściany. Wydałam cichy jęk kiedy znalazł się we mnie. Wbiłam paznokcie w jego plecy, a on poruszał się we mnie na początku wolno, później coraz szybciej, żeby pod koniec znowu zwolnić. Zakryłam dłonią usta, żeby nie krzyczeć. Uśmiechnął się na ten widok i powoli postawił mnie spowrotem na ziemię. Odgarnęłam mu z czoła włosy, które coraz bardziej zasłaniały jego oczy.
-Chętnie to powtórzę, kiedy małego nie będzie w domu – powiedział mi szeptem na ucho muskając moją szyję i obejmując mnie w talii. Znów zadrżałam. - Muszę iść – powiedział niechętnie odsuwając się ode mnie po chwili milczenia.
-Gdzie? – spytałam podejrzliwie, sięgając po szampon i powoli wcierając go w całkowicie mokre włosy.
Odpowiedział o jedną dziesiątą sekundy za późno.
-Chaz zaprosił mnie na mecz. Wziąłbym was, ale wymyślił sobie, że ma być tak, jak za dawnych czasów – powiedział sięgając po ręcznik. Nie patrzył mi w oczy.
-Wcale nie – powiedziałam głosem bez wyrazu, spłukując włosy – Myślisz, że po seksie z tobą nie będę w stanie wywnioskować kiedy kłamiesz, a kiedy nie?
Spojrzał na mnie dziwnie, ale trwało to również niecałą sekundę. Roześmiał się.
-Ale mówię prawdę. Możesz go spytać, jak chcesz. A co do seksu… - zaczął uśmiechając się łobuzersko.
-Przecież wiem, że będzie cię krył – nie dałam mu skończyć.
-Oj, Jenny. Powinnaś odpocząć – przytulił mnie i musnął usta – Wrócę… O 18:00.
-Jest 9:00.
Znowu ledwo zauważalne wahanie.
-Najpierw idziemy do McDonalda, a później na mecz 3 godziny szybciej, bo musimy zająć najlepsze miejsca – uśmiechnął się.
Nie wierzyłam, ale tylko wzruszyłam ramionami. Może faktycznie powinnam odpocząć, bo wpadam w jakąś paranoję…
-Miłej zabawy – powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
-Dzięki – ubrał się i pocałował mnie na pożegnanie.
Również ubrałam się czymprędzej i pobiegłam do okna. Jus nie był przygotowany na to, że będzie obserwowany. Kiedy zmierzał do samochodu jego mina była skupiona, zaniepokojona i dość smutna. Na pewno w takim stanie nie wybierałby się do przyjaciela. Albo faktycznie bzikuję… Westchnęłam.
-Cieść, mamo. Jeśtem gjodny – poczułam za sobą synka przytulającego się do moich nóg.
-Hej Drew – odwróciłam się do niego, przykucnęłam i wzięłam na ręce – Już idziemy robić jedzenie – musnęłam policzek synka i starałam się skupić myśli tylko i wyłącznie na nim, ale nawet to mi nie wyszło. Przypomniałam sobie, że zapomniałam spytać Jusa o sen.

*Justin*
Zauważyłem Jenn, kiedy odwracała się od okna. Nie wierzyła mi. Cholera, jakim cudem chociaż przez chwilę pomyślałem, że to będzie proste?


__________________________
Joł, joł XD Wiem, że krótki i jakiś taki dziwny ten rozdział, ale mam nadzieję, że wybaczycie... Liczą się chęci, że chciałam dodać szybko, co ? ;P <3 Już dawno nie pisałam... Im będzie więcej komentarzy tym bd miała większą motywację, żeby kolejny rozdział też dodać szybko ;)

11 komentarzy:

  1. Wcale ni dziwny, jest wspaniały - jak wszystkie. Bloga czyta się z lekkością, jak najbardziej podoba mi się i to cholernie. Jestem ciekawa co Bieber wymyślił. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHAM TO <3 W poprzednim rozdziale (ktorego nie zdazylam skomentowac) widac bylo ze to nie ty pisalas. U cb czas plynie wolniej i dzieje sie mniej ale mimo wszystko emocji i tego wszystkiego jest meega duzo. <3 MAGIC <3 :P Wole twoje rozdzialy, twoja Jenn, twojego Justina, drewa, chaza i wszystko <3 Uwielbiam cie !!! xd Masz twittera ? ;d
    our-mystery-our-secret.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniały a nie dziwny - to jest różnica i to nawet spora ... :D akcja wciąga. cholernie. tyle emocji, tyle wydarzeń które bynajmniej ja przeżywam z bohaterami ... :) zazdroszczę. pisz dalej - takiego talentu nie można zmarnować ;)
    PS. końcówka mnie cholernie zaintrygowała ... ;O
    pozdrawiam - @adalisiczka - Adrienne.

    OdpowiedzUsuń
  4. JA CHCĘ WIEDZIEĆ CO ROBI JUSTIN, DAWAJ NOWYYYYYYYY NO PROSZĘ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział fajny :) Ciekawe co takiego Justin robi, że nie chce jej powiedzieć.. :) Pozdrawiam : *

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział;) Chcę wiedzieć co Justin robi czekam na nowy;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ! Czekam na NN xd

    OdpowiedzUsuń
  8. No i dlaczego kończysz w takim momencie ?! :D Dawaj nowy najszybciej jak się da :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam na nowy, kocham twój blog.

    OdpowiedzUsuń
  10. rozdział super a mam pytanie kiedy dodasz rozdział na I'm Drew?
    kocham Paula ;-****

    OdpowiedzUsuń
  11. KOCHAM TWOJEGO BLOGA błaga dodaj szybko nn ;-) ;-**

    OdpowiedzUsuń