poniedziałek, 25 czerwca 2012

II rozdział 21



    Do domu wracałam zdenerwowana, ale i usatysfakcjonowana, że udało mi się dowiedzieć tego czego chciałam. Po drodze minęłam się z Jusem. Nie zareagowałam na jego podejrzliwe spojrzenie i wyrwałam mu się kiedy chciał mnie pocałować. Szłam dalej przed siebie.
-Jenn?! – zawoałał za mną – Byłaś na komisariacie?!
Nie odpowiedziałam, nie zatrzymałąm się, anie nie odwróciłam.
-Jenn?! – usłyszałam jeszcze, a później zniknęłam mu za zakrętem.
Kiedy wróciłam do domu zastałam mamę bawiącą się z Drew. Uśmiechnęłam się kiedy zobaczyłam ile poświęca mu uwagi. Mój synek miał akurat fazę na bawienie się wyścigówkami i moja mama z wielką cierpliwością bawiła się razem z nim. Prawie cały czas się śmiali. Kochałam ich ponad życie.
-Cześć – powiedziałam uśmiechając się. Dopiero teraz mnie zauważyli, chociaż stałam tam od dobrych paru minut.
Drew uśmiechnął się szeroko i wskoczył mi na ręce. Przytuliłam go mocno. Wyglądał i zachowywał się już coraz normalniej. Był dawnym Drew, chociaż mi, jako matce, nie mogło umknąć, że w jego spojrzeniu zostało coś, czego nie potrafiłam nazwać, ale wzbudzało we mnie lęk o niego.
-Widzę, że bawicie się tu w najlepsze – powiedziałam muskając policzek synka – Może nie będę wam przeszkadzała, co?
-Nie!!! Pobaw się z nami, mamuś! – powiedział chłopiec patrząc na mnie niczym Kot w Butach ze Shreka.
Uśmiechnęłam się do niego i nie potrafiłam mu odmówić. A więc tak minęły nam co najmniej 3 godziny. Tak bardzo cieszyłam się, że Drew tu jest, cały i zdrowy, niestety wiedziałam też, że cała sprawa jeszcze się nie skończyła. Policja szuka sprawców, a Justin całymi dniami siedzi na komisariacie, pomagając im. Martwiłam się, że za bardzo się w to angażuje i wpadnie przez to w kłopoty, ale mu niczego nie dało się wytłumaczyć. Wszystko wiedział najlepiej. Nie przyszedł nawet na obiad, a później przegapił również kolację. Drew dopytywał się gdzie jest tata, a ja nie wiedziałam co mu odpowiedzieć, dlatego mówiłam tylko, że jeszcze dziś wróci. Czekałam na niego do 23:00, ale później postanowiłam się położyć. Byłam na niego zła, on najprawdopodobniej na mnie też, dlatego stwierdziłam, że czekanie na niego nie ma sensu. Położyłam się do łóżka, ale i tak nie mogłam zasnąć. Po północy usłyszałam kroki i poczułam jego obecność w pokoju. Po kilkunastu minutach położył się obok mnie.
-Wiem, że nie śpisz, Jenny – odkręcił mnie w swoją stronę.
Otworzyłam oczy i spojrzałam mu w oczy. Nie potrafiłam nic z nich wyczytać.
-Mam do ciebie jedno pytanie, słońce – zaczął – Dlaczego musisz mieszać się w tę sprawę? Boję się o ciebie, okey? Tu nie chodzi tylko o ciąże. O ile mniej wiesz, tym lepiej dla ciebie. Nie wiemy jak niebezpieczni są ci ludzie. Jenn, proszę cię. Znaczysz dla mnie wszystko. Nie angażuj się w to śledztwo – mówił błagalnie, z troską w oczach.
Przez chwilę nie odpowiadałam, a on musnął moje usta.
-Kocham cię, Jenn – przytulił mnie do siebie – Raz w życiu mnie posłuchaj. Raz, proszę.
-Ale ja też się o ciebie martwię, Jus – odpowiedziałam cicho.
-Jestem już dużym chłopcem, wiesz? – powiedział uśmiechając się jednym kącikiem ust – W przeciwieństwie do ciebie, Jenny. Jesteś jeszcze małą dziewczynką. Moją małą dziewczynką.
Wywróciłam oczami, ale roześmiałam się cicho.
Uśmiechnął się do mnie.
-A więc zostawisz tę sprawę i nie będziesz się na mnie wściekać? – zapytał.
Pokiwałam głową na tak, a on pocałował mnie w usta.
Przecież Justin nie musi o wszystkim wiedzieć…

Kiedy obudziłam się rano, Jusa już nie było. Westchnęłam głęboko i stwierdziłam, że to, że teraz z nami jest, nie różni się zbytnio od tego, kiedy go nie ma, jak jest gdzieś za granicą. Po chwili zauważyłam obok siebie na stoliku tacę ze śniadaniem i różą, a obok kartkę z napisem ‘Wrócę na obiad. Jenn, tylko spróbuj zrobić coś w sprawie tego porwania, to policzę się z Tobą najszybciej i najboleśniej jak tylko będę mógł. Smacznego, kochanie J’.
Wybuchłam śmiechem i wzięłam do ręki jedną grzankę. Uznałam, że dziś, wyjątkowo mogę dostosować się do jego proźby.
_____________________
Nie wiem co pisać!!!! Pomóżcie!!!

14 komentarzy:

  1. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału;) Super;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no w końcu się doczekałam :D kocham tego bloga i dodawaj częściej NN :*

    OdpowiedzUsuń
  3. A już myślałam że nic nie dodasz. Świetny rozdział. Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej. Czekam na kolejny.
    @Agaulka

    OdpowiedzUsuń
  4. suuuper czekam na nn normalnie nie moge sie doczekac w koncu dodałas yeach a tak appropo to kiedy bedzie nn na I'm Drew ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Supcio, że znów zaczynasz pisać!!!!! Nie mogę się doczekać nn...A co do braku pomysłu, to możesz zrobić tak, że Jenn zamiesza się bardziej w tą sprawę policji i coś jej się stanie czy coś podobnego ;* To może taki przeciętny pomysł no ale lepszy niż nic :D
    Arli;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super czekam na następny;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super!
    Co mogłoby się stać... Hmmm... Niech sprawcą okaże się Matt, czy coś. Że to on podszedł do Jenny, aby odciągnąć jej uwagę w parku 9kiedy była z Drew), aby ktoś inny mógł go porwać. xD Co? I żeby było coś, że Matt tak kocha Jenn, że chce się zabić, ale ona twardo stoi przy Biebsie. =) Może też być, że Drew został zarażony jakąś chorobą i potrzebują dawcy czegoś tam. A i dawcą może być tylko Matt.
    Pomogłam?
    #NNploose

    OdpowiedzUsuń
  8. superaśny ten blog kilka razy go czytałam ;-)
    może niech selena albo ten gang co groził jej i jej bratu to oni są zamieszani w to porwanie
    żeby Justin oznał jakąś dziewczynę a Jen będzie zazdrosa o niego . ;-)
    jeśli pomogłam to ciesze się z tego ;-)
    buziaki Paula ;-*******

    OdpowiedzUsuń
  9. a kiedy dodasz rozdział do bloga o Drew ???
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. wreszcie coś napisałaś ! ;*
    boski rozdział ^^
    co do braku pomysłu to może ..
    hmm , niech Matt okaże się sprawcą porwania Drew'a ( i jacyś tam 2 jego kolegów ) .
    w końcu Justin się o tym dowie i pójdzie do niego osobiście po mimo tego , że policja mu zabroniła .
    i np. Matt będzie chciał skrzywdzić Biebera , pozbyć się go po to , aby mieć Jenn tylko dla siebie .
    no i powiedzmy , że JB poszedł do tego głupiego Matt'a , pokłócą się strasznie i np. Justin'owi stanie się poważna krzywda ..
    Jenn będzie się martwić , że Bieber nie wraca do domu na noc , ale bd sobie tłumaczyć , że pewnie siedzi na komisariacie itp.
    Rano dostanie telefon od policjanta zajmującego się sprawą z porwaniem , że Justin dostał ciężko pobity i jest w szpitalu .. czy coś w tym stylu .
    będzie wypytywać Justina o to kto mu to zrobił itd.
    możesz jeszcze dodać że dziecko , które ma w brzuchu Jenn jest Justina , a nie Matt'a .

    jeżeli potrzebujesz dalszej pomocy czy coś , pisz :) ( jak chcesz to mogę podać ci gadu :) chętnie ci pomogę ;*
    POWODZENIA <3

    // smileoutloud.

    OdpowiedzUsuń
  11. To żeby Matt był sprawcą porwania, jest fajne :) Możesz też napisać że za sprawą porwania stoi manager Justina, który chciał żeby narobić trochę hałasu wokół Biebera. Ten pomysł w którym Matt chce się zabić z miłości do Jenn a ona woli Justina, może się skończyć tak że Matt znajdzie sobie jakąś dziewczynę i będzie z nią szczęśliwy :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział fajny :) Blog bardzo ciekawy :) Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajny i ciekawy blog :*
    choose-me1.blogspot.com :*

    OdpowiedzUsuń