poniedziałek, 2 stycznia 2012

II rozdział 16

   -Hej – rzucił, Justin wchodząc do kuchni, w momencie, kiedy zaczynałam właśnie gotować jajecznicę. Spojrzałam na niego krótko, kiedy siadał przy stole. Coś rzuciło mi się w oczy, czego wcześniej dziś nie zauważyłam… Spojrzałam jeszcze raz. Justin ubrany był tylko w bokserki i bluzkę bez rękawów, ale nie do tego zmierzam… Na jego policzku i jednym z ramion były zadrapania. Na każdym po jednym, a to na ramieniu wyglądało na dosyć mocne. Odwróciłam się szybko, żeby nie zauważył mojego szerokiego uśmiechu i powstrzymywania wybuchu śmiechu.
-Baaardzo śmieszne – powiedział z sarkazmem.
Ups. Chyba jednak zauważył.
Wstał z miejsca i dosyć mocno uderzył w moje pośladki.
Odwróciłam się i popchnęłam go mocno, na co on tylko łobuzersko się uśmiechał.
-Należało ci się. Nie odniosłaś żadnych ran we wczorajszym starciu – wpił się w moje usta.
Wywróciłam oczami i odrywając się od niego wróciłam do jajecznicy.
-Jak ją spalę, to będzie twoja wina, a poza tym mówiłam, że to ja szybciej zrobię krzywdę tobie, niż ty mi – mówiłam uśmiechając się lekko, odwrócona do niego tyłem.
-Taaa. Krzywdę. Te zadrapania świadczą o tym, jak ci się podobało, kiedy…
-Zamknij się – syknęłam – Mały jest w pokoju obok.
Justin się zaśmiał.
-Matta też podrapałaś?
Westchnęłam głęboko i skuliłam się w środku, ale udawałam niewzruszoną. W końcu, kiedy poczułam, że po policzku spływa mi łza, odwróciłam się gwałtownie w jego stronę.
-Zamknij się! Zamknij!! – wrzasnęłam, a po policzkach płynęły mi kolejne łzy – Jak mnie zdradzałeś, to wypominałam ci to przy każdej okazji?! Nie kurwa! UDAWAŁAM, ŻE NIA PAMIĘTAM!! Myślisz, że jest mi wesoło, jak mówisz o Matcie?! Żałuję, cholera, żałuję!! – wrzasnęłam na ostatnim oddechu, a wzrok coraz bardziej przesłaniały mi łzy, ale patrzyłam na niego. Patrzyłam mu w oczy.
Zamurowało go. Siedział i nie wydobył z siebie żadnego dźwięku.
Odwróciłam się z powrotem i kląc pod nosem wyłączyłam przypaloną jajecznicę.
-To się nie nada do zjedzenia – powiedziałam, pociągając nosem i ocierając łzy, starając się wziąć w garść.
Justin podszedł do mnie i spróbował objąć, ale odepchnęłam go.
-Jak chcesz jeść, to coś sobie zrób – powiedziałam i otworzyłam lodówkę.
Nie dał za wygraną. Objął mnie od tyłu i musnął szyję.
-Zostaw – próbowałam się wyrwać, ale trzymał mnie mocno i obrócił do siebie przodem.
Zamknął lodówkę i przycisnął mnie do niej.
Przesunął po mnie ręką.
-Przestań – syknęłam, a po moim policzku spłynęła kolejna łza.
-Jeszcze płaczesz… - Justin pocałował mój mokry policzek.
-Spadaj – powiedziałam, przez łzy ale on pokręcił głową i dalej mnie trzymał.
-Słuchaj…
-Nie chcę cię słuchać! – chwilę się z nim szamotałam, ale w końcu dałam za wygraną.
- A więc tak… - patrzył mi głęboko w oczy i… przytulił. Po prostu przytulił. Czule. Tak jak przytulał mnie kiedyś. W taki sposób jaki nie robił dawno.
Po pewnym czasie przestałam stać, jak słup i nie potrafiąc się mu oprzeć, wtuliłam się w niego. Staliśmy tak dłuższy czas.
Odsunął się troszkę ode mnie i musnął moje usta, trzymając za moje dłonie
-Po prostu ciężko jest mi znieść, że masz dziecko z kimś innym… - powiedział przyglądając się mi.
-A myślisz, że mi nie?! – wyrwałam się mu i pobiegłam, zamykając się w sypialni, trzaskając drzwiami.
Nie chciałam tak zareagować… Ale… Nie dawałam rady.
Rzuciłam się na łóżko i płakałam… i płakałam.
Nie przyszedł. Nie zapukał. Nie przepraszał.
To spowodowało, że totalnie nie mogłam się uspokoić.
Krztusiłam się płaczem.
On nigdy mi nie wybaczy… Nigdy nie będzie, jak kiedyś – myślałam załamana.


-Słuchaj, Jenn – zza drzwi usłyszałam głos Justina – Jest już pora obiadu. Może byś łaskawie wyszła i coś zjadła.
Jenn. Nie płacz. Bądź silna.
Kiedy po policzku spłynęła łza, zaklęłam głośno.
-Co? – spytał.
-Nic. Uspokoiłam się, ale dałeś radę spowodować, że znowu płaczę.
-Co znowu zrobiłem? – spytał chłodno.
-Kurwa, nic – powiedziałam ostro – Jestem w ciąży i jakby trochę łatwiej się rozklejam. Nie będę jadła. Zjedz z Drew.
-Jenn, nie zamierzam z tobą dyskutować. Wyjdź.
-Bo co?
-Bo wyważę drzwi?
-HA HA HA.
-Nie żartuję. Chodź.
-Nie mam takiego zamiaru.
-Jesteś głupia, czy tylko udajesz?
-Ty mi powiedz – odgryzłam się.
-Jenn, nie chcę się kłócić wyłaź.
-To dlaczego zacząłeś?
-Cholera, już! W TYM MOMENCIE!
-Myślisz, że możesz mi rozkazywać?
-Tak. Uwaga. Wyważam. 3, 2…
-A próbowałeś nacisnąć klamkę? – spytałam cynicznie.
Klamka się poruszyła, drzwi się otworzyły i zobaczyłam Justina ze skołowaną miną, co natychmiastowo poprawiło mi humor i uśmiechnęłam się rozbawiona.
Justin chwilę zgrywał powagę, ale zaraz wybuchnął śmiechem.
-Oj, Jenny – uśmiechnął się do mnie, kładąc się obok mnie na łóżku.
-Oj, Jussss – przedrzeźniłam go trochę – Gdzie Drew?
-U Maxa – Justin przysunął mnie do siebie i powoli wsunąl mi rękę pod bluzkę, a mnie przeszedł lekki dreszcz – Pytał się mnie dlaczego mama ciągle płacze…
Nie spojrzała na niego.
-Powiedziałem, że troszkę się pokłóciliśmy, a on nazwał mnie palantem... – powiedział, a ja uśmiechnęłam się do siebie – Więc, zawiozłem małego do kolegi i przyszedłem do ciebie, bo doszedłem do wniosku, że miał trochę racji.
Jego ręka powędrowała wyżej. Gładził moje plecy pod bluzką.
Położyłam głowę na jego ramieniu.
-Nie złość się już na mnie, co? – zasugerował, całując mój policzek – Bardzo mnie zraniłaś zdradą – chciałam wstać, ale mnie przytrzymał – No poczekaj – poprosił – ale przestanę o tym mówić. A przynajmniej się postaram. Chciałem, żebyś też cierpiała, ale zdałem sobie, że zachowałem się, jak palant…
-Dupek, idiota…
-Okey, rozumiem! – klepnął mnie lekko w tyłek.
-Spróbuj zrobić to jeszcze raz – zmrużyłam oczy.
Uśmiechnął się łobuzersko i powtórzył czynność.
Wskoczyłam na niego i przycisnęłam, jego ręce po obu stronach łóżka.
Ciągle się uśmiechał.
-Debil… - próbowałam kontynuować, ale zrzucił mnie z siebie jednym mocnym ruchem i zamieniliśmy się miejscami – Wolałam być na górze – stwierdziłam z niezadowoloną miną – A więc na czym to ja… A tak. Ciota…
Wpił się w moje usta i zaczął ściągać ze mnie spodnie.
-Przes… – nie dał mi skończyć, bo dalej mnie całował – STOP! – krzyknęłam, a on uśmiechnął się niewinnie – Poczekaj, pogubiłam się. Kłócimy się, czy tarzamy po łóżku?
Zaśmiał się.
-Możemy przecież robić to jednocześnie.


-Nienawidzę tego, jak bardzo cię kocham, Justin – powiedziałam opierając swoją głowę o jego silne ramię, siedząc na tarasie i patrząc w gwiazdy.
-Dlaciego, mamuś? – odezwał się maluszek siedzący na kolanach mojego męża.
-Jak będziesz starszy to zrozumiesz, kochanie – powiedziałam czule do synka.
-Ale ja juś jeśtem duziy – odpowiedział naburmuszony chłopiec.
-Pewnie, że jesteś – Jus zmierzwił mu włosy – Mamie chodzi o to, że jestem taki dobry w łóżku, a ona nigdy nie może mi się oprzeć.
Zrobiłam wielkie oczy i trzepnęłam Justina w głowę, a ten się roześmiał.
Zaczęłam mordowanie go wzrokiem.
-Wcale nie… Chodziło mi o to, że…
-Oj, Jenny. Nie próbuj się tłumaczyć. Wszyscy wiemy, że…
-Jeszcze jedno słowo i śpisz na kanapie – zagroziłam.
-Ale z tobą?
Posłałam mu spojrzenie mrożące krew w żyłach.
-Okey, okey – pocałował mnie szybko w usta.
-Cio to źniaciy, zie tatuś jeś dobjy w lóźku? – spytał Drew.
-No widzisz? – spojrzałam zła na Jusa – To znaczy, że nikt tak dobrze, jak tata nie ścieli łóżka.
-Dokładnie – Justin próbował być poważny, ale nie do końca mu to wychodziło.
-Ahaa – powiedział chłopiec.
-Tatuś się przejęzyczył. Chciał powiedzieć, że jest dobry w ścieleniu łóżka – brnęłam dalej.
-Joziumiem – powiedział poważnie chłopiec, a Justin nie wytrzymał i zaczął śmiać się, jak głupi.
Westchnęłam głęboko.
-Ś ciego tata się śmieje? – zapytał synek, spoglądając na mnie ze zdziwieniem.
-Patrz do góry, Drew – Bieber, starając się opanować śmiech, pokazał do góry – Ta gwiazda wygląda, jak chomik Maxa.
Chłopczyk spojrzał w miejsce, które pokazał tata i uśmiechnął się szeroko.
-Kupicie mi chomika?
Westchnęłam jeszcze głośniej.
Zastanawiałam się, czy Justin kiedyś dorośnie… Chociaż… Kochałam go właśnie takiego.

_____________________
Takie cóś...

21 komentarzy:

  1. fajny rozdział. ;d
    @biieberowa

    OdpowiedzUsuń
  2. no nareszcie! nowy rozdział ♥
    Jakby ci to powiedzieć, piszesz ciekawie, lecz krótko. Ja wiem, że szkoła i wgl ale czy nie dałoby się trochę dłuższych?
    I mam prośbę: zrób starcie Justin vs. Matt np.Matt przyjdzie do Jenny i zechce by rozstała się z Justinem i była z nim. A Justin to usłyszy i się wścieknie. Wyrzuci go z domu i razem z Jen i Drew przeprowadzą się. Udałoby się spełnić moje tyci tyci marzenie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwww jak slodkoo @Domciulka

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie coś co jest boskie i nie mogę się doczekac na nn! pisz szybko i zapraszam na http://my-first-dance-with-you.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochanie... to najlepszy blog z Bieberem (innych raczej nie czytam ;) )jaki w życiu czytałam! Po prostu wzbudza we mnie taki emocje, uczucia..! Nie wiem jak to robisz, ale rób to dalej, bo to jest wspaniałe!
    Chciałam zapytać czy pamiętasz, no ale na pewno pamiętasz(ja-geniusz), zdradę Jenn z Mattem. Wiesz jak to przeżyłam? Codziennie myślałam o tym jak ona to mogła zrobić, i wgl, jakby to była ja... Otwierając blogi z opowiadaniami w celu sprawdzenia czy nie ma nowych rozdziałów, bałam się wejść na twój... Czemu? nie mam pojęcia, po prostu wtedy takie coś w brzuchu zaczęło wiercić mi dziurę, nie wiem jak to opisać...(nie mówiąc o tym że ryczałam jak bóbr przez dobrą godzinę) Jesus cries, jesteś najwspanialsza w swoim rodzaju! :**

    OdpowiedzUsuń
  6. popieram komentarz nade mną :* to znaczy, może j nie czułam wiercenia w brzuchu, bo ja raczej się cieszę xd Noo, a wgl znowu zaskakujesz. ^^ Kocham to ! <3
    I dodaj coś na pozostałych blogach, pleaaaase :)
    our-mystery-our-secret.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. NAJWIĘKSZA FANKA - NIINA ♥3 stycznia 2012 22:19

    Słuchaj , Zawsze Komentuję Twoje Posty , Ale Teraz Napiszę Więcej . Kocham Ten Blog Najbardziej Ze Wszystkich , Czytałam Różne Ale Nie Czytam Już Ich Bo Żaden Nie Dorównuje Twojemu ♥ Kiedy Justin Wyzwał Ją Nie Mogłam Zapomnieć O Tym , To Są Takie Emocje Jak Bym To Ja Przeżyła , Po Prostu KOCHAM Ten Blog I Proszę Cię , Nie Przestawaj Pisać . Jest Lepszy Niż Tamten O Drewie , Ta Historia Jest Taka Romantyczna I Wgl .
    KOCHAAAM CIIIĘ ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. jeju jak ja kocham twoje odpowiadanie chciałabym wiedziec co bd dalej czy Just jej kiedyś to wybaczy ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. wszystko co chciałabym powiedziec zostało powiedziane wyżej ; ) ale nie przestane ci uświadamiać za każdym razem że naprawdę świetnie piszesz. żaden R nie nudzi dzieje sie!!! właśnie dlatego to mój ulubiony blog ; )(na 2 miejscu i'm drew) gdy to czytam to odrywam się i wczuwam się w tą historię. te emocje kiedy to czytam.. nie umiem tego opisać ; ) zawsze gdy to czytam albo płacze albo się śmieje uwielbiam jeździć kursorem i czekać na więcej ale nienawidzę gdy tak zjeżdżam na dół a tu koniec. ;( dawaj jak najszybciej nexta ;**
    to chyba mój najdłuższy komentarz ;) heh. mam taka cicha nadzieję że dostanę dedykacje pod kolejnym wpisem ;> ; **

    @GosIaaCzekk

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham cię , pisz następny <3

    OdpowiedzUsuń
  11. czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń
  12. CUDO! <3 czekam na następny :))

    OdpowiedzUsuń
  13. kochaaam < 333. czekam na nn ; **
    fbl./justin7

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne ! czekam na nn ! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy w końcu nowy ?? Ja tu się doczekać nie mogę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. super jest! strasznie mi się podoba :D

    zapraszam na mój : http://samemistakesstory.blogspot.com/ !
    jutro z rana już 3 rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny blog. ;**
    Czekam na dalsze
    losy Jenn i Justina oraz Drewa. ♥
    przy okazji zapraszam do mnie piszę blog
    o 1D mam nadzieję, że się komuś spodoba :
    http://what-am-i-doing-heree.blogspot.com/. ;**

    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. omb nieziemskie opowiadanie <3 kiedy dodasz następny rozdział ? :D

    OdpowiedzUsuń
  19. kiedy w końcu dodasz nowy? juz nie mogę się doczekać. ; )
    @Gosiaaczekk

    OdpowiedzUsuń
  20. chomik Maxa <33 to takie słodkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. '-Cio to źniaciy, zie tatuś jeś dobjy w lóźku?
    -To znaczy, że nikt tak dobrze, jak tata nie ścieli łóżka.'
    xD rzwala.. aż się rodzice spytali z czego się tak śmieję.. xD

    OdpowiedzUsuń